Nic jednak z tych rzeczy nie zdołałem dostrzec. Za to wszechobecna swastyka aż kłuje po oczach. Pomijając już same reklamy z domów aukcyjnych i antykwariatów z nazistowskimi mundurami, hełmami, medalami i odznaczeniami, których jest co najmniej kilkanaście, to treści artykułów najzwyczajniej przerażają, wychodząc nie tylko poza granice dobrego smaku i gustu, ale i jakiejkolwiek przyzwoitości, o cywilizowanym świecie już nie wspominając.
John C Pursley zaś zachwyca się inspiracją tłumów przez Goebbelsa, jaką wywarły wystąpienia z pompą, okoliczności tamtych czasów, a przede wszystkim schludność nazistowskiego munduru oraz przepiękne zdobienia bagnetów, sztyletów i mieczy, które miały podkreślać godność, dostojność i władzę nazistowskiego reżimu.
Na koniec jeszcze reklama "The Armourera" w nim samym z napisem "The Armourer cię potrzebuje!". Jakby jedna czarna karta nazizmu w historii to było za mało, a przecież do Oświęcimia wywożono też Polaków, powstańców, kobiety i dzieci.
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.