Na początku stycznia 2016 roku dwaj znani astronomowie Michael Brown i Konstantin Batygin oznajmili, iż udało im się wyliczyć położenie zagadkowej „planety X" — dziewiątej planety Układu Słonecznego oddalonej od Słońca o 41 miliardów kilometrów i jakieś 10 razy cięższej od Ziemi.
Znana jest tylko orientacyjna orbita tego obiektu nachylona o 30 stopni w stosunku do płaszczyzny orbit pozostałych planet. Teraz uczeni prześcigają się w tym, kto jako pierwszy znajdzie lub udowodni, że odkrycie Batygina i Browna w rzeczywistości nie istnieje.
Poszukiwania „planety X" nie przyniosły jak dotąd rezultatów — Brownowi, Batyginowi i ich „konkurentom" udało się tylko ograniczyć strefę poszukiwań tej planety. Wielu innych uczonych zwątpiło w jej istnienie i zauważyło, że jeśli istniałaby w rzeczywistości, wniosłaby niestabilność w zachowanie odkrytych już światów w pasie Kuipera, gdzie znajduje się ta hipotetyczna i gigantyczna planeta.
Pierwsze próby uzyskania zdjęć były nieudane: uczonym przeszkadzał brak pogody, były też zakłócenia w pracy samego obserwatorium. Dopiero w tym tygodniu obserwacje, zdaniem Browna, zakończyły się powodzeniem.
Teraz jego zespół usiłuje znaleźć ślady dziewiątej planety na tych zdjęciach, które udało im się dotychczas zebrać. Brown zauważył, że nie spodziewał się, iż sesja obserwacji przyniesie takie wyniki. Uczony musiał dokupić płyty, żeby zapisać ogrom danych.
Brown i Batygin przekonują, że ich teorie są słuszne i dziewiąta gigantyczna planeta Układu Słonecznego powinna się znajdować w tej strefie na niebie. Ostatnie obliczenia, zauważa planetolog, świadczą o tym, że „planeta X" istnieje z prawdopodobieństwem równym 99,8%. Sam Brown natomiast zauważył, że jest „w 80% przekonany" o tym, że już udało im się ją odnaleźć.
Według jego słów nie ma odpowiedniego alternatywnego wytłumaczenia anomalii w zachowaniu planet karłowatych w pasie Kuipera, które od samego początku skłoniły planetologów do myśli o istnieniu dziewiątej planety.
Jeśli Brown i Batygin nie zdołają znaleźć „planety X" w aktualnym zestawie danych, w lutym 2019 roku przeprowadzą jeszcze jedną sesję obserwacyjną. W ramach tej sesji — zapewnia uczony — „dobiją" Drogę Mleczną i znajdą sposób na odnalezienie gazowego giganta w „stosie gwiazd".