Ameryka siedziała bezczynnie, patrząc, jak Chiny budowały pasy startowe i bazy wojskowe na skalistych wyspach archipelagu Spratly, umacniając swoją siłę wojskową na Oceanie Spokojnym. Chiny zademonstrowały coraz bardziej agresywne zachowania ubiegłej jesieni, kiedy okręt chińskiej marynarki wojennej staranował niemalże amerykański niszczyciel Decatur, kiedy ten pełnił zadania z zakresu zapewnienia „wolności działań".
To wygląda jak przygotowania do III wojny światowej — powiedział Inhofe.
Inhofe i inni senatorzy, a także eksperci, występujący na forum komisji, zauważyli, że amerykańscy obywatele nie są w pełni świadomi zagrożenia agresją ze strony Chin wobec Ameryki i panującego ładu światowego.
„Jestem zaniepokojony, że nasza odezwa nie rozchodzi się po całym kraju" — powiedział Inhofe, który przejął kierownictwo komisji w tym miesiącu.
Ely Ratner z CNAS dodał, że senatorowie i wszyscy Amerykanie powinni wiedzieć, że chrupkie relacje Waszyngtonu i Chin nie są „epizodycznym załamaniem", ani problemem, który zaczął się od polityki prezydenta Donalda Trumpa i jego administracji.
Mówiąc o tym, że amerykański naród „powinien szykować się do długofalowej rywalizacji z Chinami", Ratner uprzedził, że wsparcie Chin dla wenezuelskiego lidera Nicolasa Maduro powinno być rozpatrywane jako oznaka zbliżających się wydarzeń.
„Myślę, że to zapowiedź tego, jaki będzie ład światowy, o którym decydować będą Chiny… z punktu widzenia obrony niedemokratycznych reżimów i skonfrontowania ze wspólnotą międzynarodową" — powiedział Ratner, były zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego wiceprezydenta Joe Bidena.
Nic dziwnego, że Chiny nie były zachwycone oceną Inhofe. Redaktor anglojęzycznej tuby propagandowej Partii Komunistycznej Global Times oskarżył senatora o „problemy z psychiką".
Pekin, który niejednokrotnie występował przeciwko agresywnej retoryce USA, odrzucając ich oświadczenia, będzie zachwycony słowami Inhofe, zwłaszcza w dzień, kiedy rozpoczną się negocjacje handlowe na wysokim szczeblu między dwoma państwami.