Według danych serwisu do incydentu doszło 19 lutego 2019 roku w Salisbury, na południu kraju. Na trackingu lotu widnieje napis „I'm bored", a także dwa elementy o różnej wielkości podobne do penisa.
Zgodnie z udostępnioną informacją samolot wyleciał o 08:53 czasu lokalnego, a wylądował o 11:57, spędził więc w powietrzu 3 godziny i 4 minuty. Jednocześnie inne rejsy tego pilota, zrealizowane w ostatnim czasie, nie przekraczają 1 godziny i 15 minut.
W planie lotu przewidziano odległość 169 kilometrów, faktycznie samolot pokonał w powietrzu 669 kilometrów.
W czerwcu ubiegłego roku w niebie nad jedną z amerykańskich baz lotniczych można było dostrzec do połowy narysowanego penisa. Figura mogła pojawić się na niebie przypadkowo w czasie lotów ćwiczeniowych, ale niewykluczone, że piloci specjalnie nie dorysowali fragmentu, żeby uniknąć nieprzyjemności na służbie.