Jak zawsze na takich spotkaniach, przychodzą na nie też różni prowokatorzy, czy zwykli idioci. Tego się przy wejściu nie sprawdza. Już w pierwszym pytaniu człowiek podający się za reprezentanta jakiejś nacjonalistycznej organizacji i medium o nazwie Telewizja Narodowa zaczął od stwierdzenia, że w czasie II wojny światowej Niemcy, Rosjanie i Żydzi utworzyli na terenach Polski Generalne Gubernatorstwo, które po wojnie przekształcili w Polską Rzeczpospolitą Ludową. Zażądał, by Rosja oddała mu dokumenty Generalnego Gubernatorstwa, które miałyby potwierdzać niecną rolę Żydów w czasie II wojny światowej. Mówił oczywiście tez coś o żydowskim spisku. Ambasador zdecydowanie odciął się od takich antysemickich wypowiedzi i historycznych konfabulacji ich autora, co spotkało się z brawami zgromadzonych. Jakaś pani profesor poskarżyła się, że Rosjanie nie chcą przyjeżdżać do Polski, bo Polska burzy ich pomniki. Ale pytania w zasadzie żadnego nie zadała. Podobnie pan, który od dziesięcioleci podróżuje po Syberii i organizuje tam wycieczki polskiej młodzieży, żadnego pytania nie zadał, a jedynie tym faktem się pochawalił
Dlatego najważniejszym byłaby odpowiedź na pytanie, co może zrobić Rosja, bo i zaproszony gość reprezentował władze tego kraju i w ich imieniu przemawiał. Takich pytań zabrakło. I to ja byłem chyba jedyną osobą, która zapytała ambasadora co, nie zważając na nieprzyjazne gesty ze strony polskich władz, robi i co może zrobić Rosja, by te nasze relacje uzdrowić?
W odpowiedzi usłyszałem, że to nie Rosja jest przyczyną pogorszenia polsko-rosyjskich stosunków i dlatego Rosja nie wykona żadnych kroków w tym kierunku. Rosja czeka na kroki z polskiej strony. Czyli niech pierwszy krok wykona ten, który zawinił.
Ale z drugiej strony, czy Rosja to taka panna, która stoi na zabawie pod ścianą i czeka aż ją poproszą do tańca? Czasami na zabawach grają też „białe tango" i wtedy panie proszą panów.
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.