Na ostatnim szczycie Konferencji Episkopatu „Ochrona nieletnich w Kościele”, która odbyła się niedawno w Watykanie pod przewodnictwem papieża Franciszka, poinformowano o nowym Motu Proprio (własna inicjatywa — łac.) w celu ochrony nieletnich i osób wymagających szczególnej opieki.
— Niestety moja ocena nie będzie pozytywna. Spodziewaliśmy się czegoś bardziej znaczącego, na przykład odłączenia od Kościoła biskupów, którzy ukrywali fakty przemocy. Papież Franciszek, od momentu, gdy stał się liderem Watykanu, skarżył się, że biskupi byli świadomi takich incydentów, i wydawało się, że powinien był podjąć decyzję o odłączeniu duchownych, którzy ukrywali fakty przemocy. Jednak nic się takiego nie stało — powiedział Francesco Zanardi.
— Wychodzi na to, że ten szczyt można uznać za porażkę?
— Na tym szczycie nic nie osiągnęliśmy. Byłem wśród ośmiu osób, które spotkały się z komitetem organizacyjnym szczytu. Nasze propozycje były dość jasne: zwolnienie pewnej liczby biskupów, otwarcie archiwów Watykanu i przekazanie ich śledczym. W rzeczywistości poprosiliśmy przedstawicieli Kościoła, aby postawili się na naszym miejscu, na miejscu ofiar. Skandale związane z pedofilią ciągną się od 1999 roku. W ciągu tych 20 lat słyszeliśmy wiele rozmów, ale Kościół stara się tylko ustalić, od czego zacząć rozwiązywanie tego problemu — stwierdził.
— Obiecano nam obecność papieża Franciszka, ale ostatecznie nie spotkaliśmy się z nim. Nie jestem katolikiem, ale jestem wierzący. Muszę przyznać, że jestem zaniepokojony jego nieobecnością. Moim zdaniem papież jest głową Watykanu; to jest osoba, która ma uprawnienia ustawodawcze, wykonawcze i sądownicze. Papież Franciszek powinien był wziąć udział w wydarzeniu, które poruszało tak ważne tematy — uważa Zanardi.
— Podczas szczytu Watykan próbował pokazać światu, że jest gotowy na konkretne działania. Na spotkaniu ogłoszono papieskie Motu Proprio i potrzebę reformy seminarium duchownego. Czy te środki mogą, Twoim zdaniem, naprawdę pomóc w ochronie nieletnich w kościele przed przemocą? Czy byłoby możliwe, jak mówi papież Franciszek, „zamienić zło w szansę oczyszczenia”?
— Co powinien zrobić Kościół, aby zakończyć te niebezpieczne zjawisko? Na przykład rząd niemiecki poprosił Kościół o otwarcie archiwów, które do tej pory były tajne. Czy to może być pierwszy krok dla Watykanu?
— Watykan i papież Franciszek powinni wziąć przykład z Niemiec. Spodziewaliśmy się, że w poniedziałek (18 lutego — red.) papież Franciszek zarządzi otwarcie archiwów Kościoła dla przedstawicieli prawa w miastach, w których działania o charakterze przemocy były popełniane przez duchownych. Papież Franciszek mówi o zapewnieniu dostępu do archiwów od 2013 roku, ale są to tylko puste obietnice, które nas już zmęczyły. Chcemy prawdziwego działania — powiedział prezydent Rete Abuso-Associazione Francesco Zanardi.