Jak wiadomo, amerykańskie media biznesowe kibicują oczywiście rodzimym firmom i demonstrują często nie do końca uzasadniony optymizm, roztaczając przed czytelnikami wspaniałe perspektywy swoich sponsorów i reklamodawców. Tym cenniejsze są te rzadkie chwile, kiedy nawet zagorzali kibice amerykańskich eksporterów LNG i wysiłków amerykańskiej dyplomacji odnośnie wyeliminowania Rosji przyznają, że kolejna runda długotrwałej walki o europejski rynek energetyczny została przegrana.
Jeśli przytoczone w artykule agencji szacunki odnośnie wzrostu niemieckiego zapotrzebowania na import gazu potwierdzą się chociaż częściowo, to nie ulega wątpliwości, że w średnio- i długofalowej perspektywie Berlin zapewni Nord Stream 2 pracę na naprawdę pełnych obrotach, podobnie jak w przypadku Gazociągu Północnego, pomimo sprzeciwu Trumpa i dyrektyw Komisji Europejskiej.
Zresztą nawet jeśli dojdzie do takiego scenariusza, inwestorzy amerykańskich firm LNG mogą liczyć na pewien pozytyw: eksporterom z USA przypadnie w udziale ta część rynku, dla której po prostu nie wystarczy rosyjskiego gazu. To oczywiście drobiazg, ale Donald Trump będzie go mógł wykorzystać na swoją korzyść.
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.