Według Pierwych firma podjęła słuszną decyzję, ponieważ nigdy nie jest za późno na przyznanie się do błędów. Wyraził nadzieję, że Google „będzie nadal dokładać starań, aby obiektywnie pokazywać nazwy i granice w odniesieniu do Krymu i innych krajów”, ponieważ ich rządy wprowadzają obywateli w błąd w kwestii przynależności półwyspu.
5 marca okazało się, że Google usunął błąd, przez który serwis kartograficzny zaliczał Krym do Ukrainy dla niektórych użytkowników na iOS z Rosji.
W styczniu przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin uznał, że działania Google naruszają Konstytucję i wezwał komitet bezpieczeństwa Dumy do przekazania amerykańskiej firmie pozycji Rosji.
Krym w Google Maps jest oznaczony jako rosyjskie terytorium tylko dla użytkowników z Rosji. Dla reszty świata jest on przedstawiony jako teren sporny.