„Najwyraźniej mamy już do czynienia z systematycznym szczuciem we Francji rosyjskich mediów. Nie sposób z jednej strony walczyć z „fejkami", dezinformacją, a z drugiej strony, szczuć środki masowego przekazu. Tak nie bywa" — powiedziała Zacharowa na briefingu. Wcześniej Zacharowa przekazała, że MSZ Rosji skierowało notę protestu do ambasady Francji w związku z upublicznioną w mediach informacją o tym, że prezydent kraju Emmanuel Macron oświadczył, iż stacja RT jest zamieszana w protesty „żółtych kamizelek".
Jak przekazała gazeta Le Point, na spotkaniu z francuskimi dziennikarzami Macron oświadczył, że jeden z liderów ruchu „żółtych kamizelek" Eric Drouet jest „wytworem medialnym, wytworem sieci społecznościowych". Według jego słów „żółte kamizelki" były kierowane z zagranicy, a ich aktywność jest wspierana przez „zakupione konta w sieciach społecznościowych oraz trolli". Do nich Macron zaliczył RT i Sputnika.
Redaktor naczelna Sputnika i RT Margarita Simonian oświadczyła, że agencja Sputnik i stacja RT nie kupują żadnych kont w sieciach społecznościowych. Simonian zauważyła, że „żółte kamizelki" rzeczywiście lubią RT: nagrania z protestów zyskują miliony wyświetleń, a korespondenci kanału witani są owacjami, gdy wychodzą na antenę.