— Jak każdy tego typu wniosek musi przejść drogę przez komisje i biura w Urzędzie Miasta, zanim trafi pod obrady rady miasta. Liczymy na przychylność Komisji Nazewnictwa, której przewodniczy p. Anna Nehrebecka. Jeśli Biuro Geodezji i Katastru będzie miało uwagi co do proponowanej lokalizacji, jesteśmy przychylnie nastawieni do innych propozycji, które by odpowiadały założeniom, jakie zakładaliśmy, wybierając proponowaną przez nas lokalizację. Mam nadzieję, że wniosek trafi pod głosowanie radnych i przychylnie spojrzą na naszą propozycję, bo muzyka łączy pokolenia i łamie schematy, bo zespół Queen ma wielu fanów w Polsce.
Na razie zbieramy min. 200 wymaganych podpisów pod wnioskiem.
— Pierwsze pomysły pojawiły się już w naszych głowach prawie 15 lat temu, gdy powstał Polski Fanklub Queen, ale wówczas nie byliśmy zmotywowani i biurokracja nas lekko przeraziła, a teraz na kanwie sukcesu filmu „Bohemian Rhapsody" i motywacji Piotra Otrębskiego, który jest varsavianistą i fanem Queen, pomysł na nowo ożył.
— Jeśli aleja powstanie — czy planowane są jakieś dodatkowe inicjatywy?
— Liczymy na to, że dzięki budżetowi partycypacyjnemu będzie można zgłosić pomysły, np. ławeczkę z utworami zespołu Queen, odpowiednimi do lokalizacji (np. „A Winter's Tale") oraz organizować okolicznościowe happeningi, jak to ma miejsce w przypadku ulicy Johna Lennona.
— Jest to pionierski pomysł, więc fani na świecie by o nim usłyszeli i przy okazji wizyty w Warszawie z chęcią by robili zdjęcia i umieszczali w mediach społecznościowych. Jest to pozytywny symbol i kolejna atrakcja, aby przyciągać ludzi w mniej znane rejony Stolicy, a równie malownicze.
— Jak dużo fanów Queen jest w Polsce? Kto w 2019 roku słucha Queen?
— Chciałoby się powiedzieć, że fanów jest tyle, ile widzów filmu, tj. prawie 1,5 mln. Patrząc na sprzedaż płyt w ostatnich tygodniach, kilka tysięcy wiernych słuchaczy zespół Queen na pewno posiada. W lutym składanka z największymi przebojami osiągnęła status diamentowej płyty, a ścieżka dźwiękowa z filmu pokryła się platyną. Fani są aktywni w mediach społecznościowych oraz przychodzą na spotkania organizowane w Warszawie, Krakowie, Katowicach, Chorzowie. Od 18 lat latem organizowany jest ogólnopolski zlot fanów, więc jest nieprzemieniająca miłość do tej muzyki. W tym roku zlot odbędzie się 26-28 lipca w Rawce pod Skierniewicami. Przedział wiekowy jest szeroki: od fanów, którzy zaczęli słuchać Queen w latach 70. i nawet pojechali na koncert Queen do Budapesztu, po młodzież, która zaczęła słuchać tej muzyki pod wpływem filmu. Spore grono stanowią fani Adama Lamberta, który obecnie wspólnie występuje z Rogerem Taylorem i Brianem Mayem. Już czterokrotnie Queen+Adam Lambert gościli w Polsce z koncertami, co potwierdza, jak wielu fanów zespół ma w naszym kraju.
— Film wywołuje wiele emocji wśród fanów i krytyków. Bez wątpienia atutami są muzyka i dobór aktorów. Podziw budzi sekwencja koncertu Live Aid, która została tak dobrze odtworzona i nakręcona z różnej perspektywy. Można mieć wątpliwości co do przedstawienia niektórych faktów, ale należy uznać, że nie jest to film dokumentalny, tylko biografia. Liczne grono nagrodziło za rolę Ramiego Maleka, który włożył wiele wysiłku w przedstawienie osobowości Freddiego. W świecie filmu nie ma biografii, która nie wywoływałaby emocji i dyskusji.