Brytyjka trafiła do szpitala, gdzie dowiedziała sie, że jej życie zmieni się już nieodwracalnie. Tym niemniej kobieta cały czas ćwiczyła i po pewnym czasie nauczyła się pisać lewą ręką. Później znów zaczęła mówić, jednak mowa Rose, która od urodzenia mieszkała w centrum Liverpoolu, nabrała wyraźnego rosyjskiego akcentu. Lekarze tłumaczą to zespołem obcego akcentu — rzadkim i nieuleczalnym powikłaniem po wylewie czy urazowym uszkodzeniu mózgu.
Z czasem Griffiths zaczęła mówić z akcentem wschodnioeuropejskim, a później niemieckim.
Lubię pogadać sobie z ludźmi, ale po wylewie nie chcieli ze mną rozmawiać, ponieważ myśleli, że ich nie rozumiem. Czułam się bardzo samotna — opowiada kobieta.
Aby poradzić sobie z uczuciem osamotnienia, Rose zapisała się do lokalnego stowarzyszenia osób, które przeszły wylew. Po pięciu latach od udaru mózgu kobieta uświadomiła sobie, że nie będzie już mówić ze swoim ojczystym akcentem, ale przestała się tym przejmować.
Dopóki mogę mówić, jest mi obojętne, jak to robię — dodała.