„Jednak w przypadku scenariusza poważnych zmian sytuacji — czy to zmiany stanowiska OFAC, czy też wprowadzenia nowych sankcji — rzeczywiście może to nam przeszkodzić w dalszym finansowaniu projektu, ale nie mamy obaw co do samego przedsięwzięcia, odnośnie tego, czy zostanie ono zakończone. Rosja wyraziła się w tej sprawie jasno, (należy wziąć także pod uwagę — red.) tę ogromną część środków finansowych, które zostały już skierowane na realizację gazociągu" — dodał.
Projekt realizuje koncern Nord Stream 2 AG, którego jedynym akcjonariuszem jest Gazprom. Europejscy partnerzy projektu — Shell, OMV, Engie, Uniper i Wintershall — zobowiązali się ze swej strony do sfinansowania Nord Stream 2 w 50%. Każda ze spółek ma więc zainwestować 950 milionów euro. Gazprom wnosi drugą połowę środków — 4,75 mld euro.
W poniedziałek sekretarz ds. energii USA Rick Perry powiedział, że Waszyngton rozpatruje nałożenie sankcji na projekt Nord Stream 2. USA już wcześniej oświadczały, że uważają go za przedsięwzięcie polityczne, które zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Europy, dlatego mają zamiar nie dopuścić do jego realizacji.