„Myślę, że będziemy kontynuować program obrony przeciwrakietowej. To to, co starałem się poprawić, kiedy byłem dowódcą Sił Zbrojnych USA w Europie. I wiem, że bardzo intensywnie pracuje się teraz nad tym, aby zapewnić naszą zdolność do obrony europejskich obywateli i kluczowych europejskich obiektów, takich jak lotniska i porty morskie” – powiedział dodając, że dalsze udoskonalanie systemu będzie polegać przede wszystkim na przeprowadzaniu manewrów i modernizacji sprzętu.
Rozmieszczenie rakiet w Europie Hodges uważa jednak za mało prawdopodobne. „Technologie tak bardzo się zmieniły, że może nie być to konieczne” – podkreślił.
Generał odmówił komentarza ws. możliwości amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej jeśli chodzi o przechwytywanie najnowszych rosyjskich pocisków hipersonicznych, tłumacząc to niedostatecznym rozeznaniem w tej kwestii.
„Należy zacząć rozmawiać o poważnym procesie kontroli nad zbrojeniami, który zostałby wznowiony z uwzględnieniem nowych technologii i być może objąłby Chiny, Iran i inne państwa, posiadające zbrojenia, gdyby były one stronami układu INF (...)” – uważa rozmówca agencji.
Posiadanie traktatu jest lepsze niż jego brak, ponieważ stanowi on podstawę większego bezpieczeństwa i stabilności – uważa Hodges, który nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie, co mogłoby zastąpić układ INF, ale podkreślił, że w kwestii kontroli nad zbrojeniami najważniejsza powinna być transparentność.