Profesor przypomina, że Moskwa ograniczyła dostęp do rynków kapitałowych i nisko oprocentowanych pożyczek, zakazała importu towarów podwójnego przeznaczenia i dostaw innowacyjnych technologii. Ponadto Rosja wprowadziła sankcje odwetowe, zakazując wwozu produktów spożywczych z Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. W rezultacie – jak podkreśla - działania te stały się „prezentem” dla rosyjskiego rolnictwa.
„Sankcje dały Rosji możliwość odbudowy okaleczonego rosyjskiego przemysłu spożywczego. Wielu inwestorów, którzy wcześniej nie byli zainteresowani rolnictwem, nagle zwróciło na nie swoją uwagę – pisze Twigg.
Profesor zwraca też uwagę na uprawę zbóż w Rosji, która już dwukrotnie przekracza konsumpcję, co pozwoliło jej zostać głównym dostawcą na rynkach światowych. Ponadto rosyjscy producenci w pełni zaspokajają krajowe zapotrzebowanie na drób i wieprzowinę, choć wcześniej te produkty były importowane w ogromnych ilościach.
Twigg podkreśla, że Rosja ma rozległe terytorium oraz ponad 200 milionów hektarów niewykorzystanych gruntów, a jej rolnictwo będzie nadal aktywnie się rozwijać i nadawać impuls do rozwoju innych obszarów. Dlatego – według niej - nadszedł czas, aby Stany Zjednoczone i Europa zdały sobie sprawę z tego, że środki ograniczające przynoszą Rosji jedynie korzyść, a w wojnie sankcji wyprzedza ona Zachód „o kilka kroków”.