Szef Rady ds. Polityki Zagranicznej i Obrony, redaktor naczelny magazynu „Rosja w globalnej polityce” Fiodor Łukjanow jest przekonany, że nie ma żadnej szkody dla rosyjskich interesów w uznaniu przez USA Wzgórz Golan za izraelskie.
Pomysł Trumpa w żaden sposób nie koreluje z interesami Rosji, ponieważ jeśli uznana zostanie suwerenność Izraela nad Wzgórzami Golan, niczego to nie zmieni w praktyce. Izrael i tak kontroluje już to terytorium od 1967 roku i nie ma powodu, by sądzić, że utraci tę kontrolę - wyjaśnił rozmówca.
Przypomnijmy, że Federacja Rosyjska zajmuje zasadnicze stanowisko w sprawie przynależności Wzgórz Golan do Syryjskiej Republiki Arabskiej. Potwierdza to rezolucja 497 Rady Bezpieczeństwa ONZ z 1981 roku. MSZ Rosji nazwało oświadczenie Trumpa o statusie Wzgórz Golan naruszeniem postanowień ONZ.
„Tak, Rosja patronuje Syrii, ale Rosja nie patronuje Wzgórzom Golan, które Syria straciła. Nasz kraj nie ma zamiarów i ambicji przywrócenia granic Syrii sprzed wojny z 1967 roku. To długotrwały problem, który nie ma nic wspólnego z naszymi interesami" - podkreśliło źródło.
Może to w jakiś sposób skomplikować ogólną sytuację w równowadze sił i możliwości Izraela, Syrii, Iranu i innych przeciwstawnych sił, ale nic się nie zmieni na ziemi. Zmieniają się tylko atmosfera polityczna i niuanse prawne - podsumował Łukjanow.