Według wersji Światosława Piskuna Zachód może zmusić Moskwę do zwrotu Krymu, stawiając przed Kremlem groźbę rozpadu Rosji. Były prokurator przekonuje, że zwrot Krymu może nastąpić wówczas gdy Kreml uświadomi sobie, jak drogo kosztuje go utrzymanie republiki.
„Oni jak na razie tego nie odczuli i to nie tylko nasz problem. Nasz problem polega na tym, że nie dość aktywnie pracujemy w tym kierunku ze światowymi mocarstwami” - powiedział były prokurator. Jego słowa przywołuje portal „PolitNawigator”.
Piskun opłakuje Krym nie bez powodu. Według danych kijowskich mediów na Krymie Piskun pozostawił rezydencję, która była zbudowana w miejscu, gdzie dawniej sadzono róże w Ogrodzie Botanicznym w Nikicie.
Krym powrócił na łono Rosji w marcu 2014 roku w wyniku rozpisanego na półwyspie referendum. Przytłaczająca większość uczestników referendum opowiedziała się za przyłączeniem do Rosji.