Jak zaznaczył Prozorow, po katastrofie maszyny miała miejsce „fenomenalnie szybka reakcja ukraińskich władz”.
„Nie było wątpliwości, że prezydent Petro Poroszenko i jego służba prasowa wiedzieli o tym wcześniej” – podkreślił były funkcjonariusz SBU.
Oprócz tego podejrzany wydaje się fakt, że „przestrzeń powietrzna nad strefą prowadzenia działań bojowych w Donbasie nie została zamknięta” – dodał.

Zdaniem Prozorowa z katastrofą Boeinga w Donbasie związani są dwaj politycy: „obecny wiceszef administracji Poroszenki, były kierownik Departamentu Kontrwywiadu Walerij Kondratiuk i obecny szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Wasilij Kurbatow”.
Malezyjski Boeing, który leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur, rozbił się 17 lipca 2014 roku pod Donieckiem. Na pokładzie znajdowało się 298 osób, wszyscy zginęli. Kijów oskarżył o katastrofę powstańców, którzy argumentują jednak, że nie posiadają techniki bojowej, aby zestrzelić samolot na takiej wysokości.