W przypadku wybuchu wojny taka broń, jak wówczas sądzono, jest niezastąpiona, ponieważ okręty mogą zanurzać się bardzo głęboko w wodzie, aby żaden system nie zauważy ich obecności. Jednym z najbardziej znanych projektów są okręty podwodne „Akuła”, które były największe w historii używania okrętów podwodnych.
Wszystkie okręty podwodne Projektu 941 „Akuła” pracowały w Marynarce Wojennej przez wiele lat. Nie wystąpiły żadne poważne incydenty z ich udziałem. Inżynierowie wzięli pod uwagę błędy z poprzednich lat, które zostały popełnione podczas budowy „Kurska”, który swego czasu doznał awarii. Okręty zostały umieszczone w pobliżu granicy z Norwegią, w zatoce Nerpiczej.
Pozostałe okręty podwodne zostały zutylizowane lub przekazane do utylizacji. Ta decyzja została podjęta z udziałem Kanady i Stanów Zjednoczonych, to na ich koszt zniszczono broń. Taka była umowa w ramach Traktatu o globalnej współpracy, na podstawie którego kraje posiadające broń jądrową powinny zminimalizować liczbę broni.
Likwidacja „Zwiozdoczki”, TK-202 i „Simbirska” odbyła się zgodnie z zasadami, podzielona na kilka etapów. Początkowo paliwo jądrowe odcedzono, usunięto także głowice. A potem okręty zostały podzielone na metalowe płyty. Dwa inne okręty, „Archangielsk” i „Siewierstal”, wciąż czekają na utylizację. Ponieważ proces ten jest bardzo niebezpieczny i pracochłonny, konieczne jest zabranie się do niego tylko w pełnej gotowości.