Tekst dyrektywy, którą omawiano od 2016 roku, poparło 348 europosłów, 274 zagłosowało przeciw.
Nowe zasady regulacji praw autorskich przewidują, że giganci internetowi, np. Facebook lub Google będą musieli płacić, jeśli korzystają z pracy artystów czy dziennikarzy. Szczególne kontrowersje budzą też zapisy, które zobowiązują platformy internetowe do filtrowania treści, by wychwycić nielegalne kopie oraz zawieranie „sprawiedliwych umów licencyjnych z właścicielami praw autorskich”.
Autorzy inicjatywy zapewniają jednak, że projekt nie dotyczy zwykłych użytkowników i w dalszym ciągu można będzie dzielić się zarówno fragmentami artykułów i wiadomości, jak i „gifami”. Niekomercyjne encyklopedie online, takie jak Wikipedia oraz platformy oprogramowania open source mają być automatycznie wyłączone z wymogu przestrzegania praw autorskich.
Władze UE jednoznacznie zaprzeczały, że w ramach poprawek do ustawy o prawie autorskim zamierzają zakazać rozpowszechniania memów czy karykatur. Przeciwnicy zmian obawiają się jednak możliwego blokowania treści, w których znalazły się nielicencjonowane fragmenty.