Artyści spróbowali oddać w nich atmosferę lat 30. ubiegłego wieku oraz uczucia prawdziwej postaci – Jelieny Markowej, która spędziła w obozach ponad 10 lat, a także osób, które w czasie represji były dziećmi. Julia Paszajewa, Inna Żelezowskaja i Władimir Kazarinow stracili w tym okresie swoich rodziców, których uznano za wrogów narodu i wysłano do łagrów. Tam albo zginęli z powodu ciężkiej, katorżniczej pracy, albo zostali rozstrzelani.

Na pytanie, dlaczego wybrano właśnie taki gatunek do zobrazowania tak trudnego tematu, odpowiedział dyrektor muzeum historii Gułagu Roman Romanow:
Gatunek komiksu coraz częściej staje się uniwersalnym językiem do rozmowy na trudne tematy. To format, zrozumiały i przystępny dla młodzieży, który nadaje się do pierwszej znajomości z tematem represji. Poznać dalsze losy bohaterów zbioru nowel graficznych można w stałej ekspozycji Muzeum Historii Gułagu – tam ich historie opowiedziano w gatunku teatru dokumentalnego i załączono do nich fotografie oraz rzeczy osobiste.

Młodzież powinna wiedzieć o represjach. W tamtych czasach wszystko było skrupulatnie ukrywane, dlatego teraz należy o tym mówić, żeby terror już nigdy się nie powtórzył. Tyle niewinnych ludzi zginęło. Nie wiedzieliśmy, co to takiego mama i tata, nie znaliśmy troski, miłości, nie mogliśmy się bawić. Współczesna młodzież powinna mieć swoje własne zdanie na tę niesprawiedliwość
– powiedziała Julia Paszajewa, jedna z bohaterek projektu.
W 2018 roku, również w formie komiksu w Rosji został opublikowany „Dziennik Anny Frank”. Krytycy przyznali wówczas, że taka wersja dzieła była niezwykle dobrym pomysłem na pierwszą znajomość z tą ważną i poruszającą książką.