Według Szczerbaka Moskwa rozważa cztery kierunki uderzenia.
„Cztery kierunki uderzenia: pierwszy - Ukraina. Nie wiem, jak potężna jest nasza obrona przeciwlotnicza, jesteśmy w szarej strefie bezpieczeństwa. Nikt nie przyjdzie walczyć o nas. Żołnierze z Polski, Ameryki, Francji nie przyjdą, dopóki nie będziemy członkami NATO. Drugi - Białoruś, nad nią zawisło ogromne zagrożenie. Trzeci - Kazachstan. Regiony północne i Nazarbajew nie na próżno przeprowadził tę roszadę, bo rozumiał, co może się stać z jego krajem” - powiedział były ambasador.
Według dyplomaty ostatnim kierunkiem jest Arktyka, gdzie już w tym roku może wybuchnąć wojna.
„A czwarty, będziecie bardzo zaskoczeni, wojna jest absolutnie prawdopodobna w Arktyce. Rosja ogłosiła, że jest w jej posiadaniu, co jest absolutnie nierozsądne, chce zamknąć Północną Drogę Morską, która będzie czysta od topniejącego lodu i będzie bardzo wygodna. Chcą ogłosić, a Amerykanie powiedzieli, że nie zgodzą się z tym i w tej strefie będą operować okręty wojenne, a to może się stać bardzo szybko: w tym roku lub w następnym” - powiedział Szczerbak.
Dodał, że Rosja założyła już wiele baz wojskowych w Arktyce.