Sojusz Północnoatlantycki 4 kwietnia kończy 70 lat. Dwadzieścia lat temu, w marcu 1999 roku, po raz pierwszy do jego szeregów dołączyły państwa byłego bloku wschodniego - Czechy, Polska i Węgry.
14 dni po przystąpieniu do Sojuszu nowych członków z Europy Wschodniej rozpoczęła się operacja wojskowa NATO przeciwko Jugosławii, w której Republika Czeska została zmuszona do wzięcia udziału.
„W zeszłym miesiącu czeski prezydent Miloš Zeman, który w 1999 roku był premierem naszego rządu, powiedział, że nasz udział w działaniach w Jugosławii w tamtym czasie był błędem. Całkowicie się z nim zgadzam” - powiedział Bašta.
Według Bašty w trakcie dalszej ekspansji NATO z najbardziej udanej organizacji obronnej we współczesnej historii przekształciło się w organizację polityczną, w której działają asymetryczne stosunki sojusznicze.
„Obecny prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump w niektórych swoich wystąpieniach zrobił z NATO klub miłośników amerykańskiej broni i odbiorców amerykańskiej pomocy wojskowej. Członkostwo w tym klubie jest uwarunkowane wydatkami wojskowymi w wysokości 2-4% PKB każdego kraju” - powiedział Bašta.
„Sposób, w jaki Francja i Niemcy reagują na to, mimowolnie przywołuje wspomnienia z polityką Charlesa de Gaulle’a w latach 60., któremu również nie podobała się dominacja USA w Sojuszu” - dodał.
Tymczasem Republika Czeska jest coraz bardziej przekonana, że we współczesnym świecie członkostwo w NATO jest konieczne, jednak niewystarczające, mówi źródło. Ważne znaczenie ma artykuł 1 Traktatu Północnoatlantyckiego o pokojowym rozwiązywaniu sporów.