„Taką decyzję powinni byliby podjąć Brytyjczycy, gdyby nie fakt, że mieszkańcy Wielkiej Brytanii taką decyzję już podjęli i była ona odmowna. Niezależnie od tego, jak oceniamy fakt Brexitu, jak szacujemy związane z tym procesem ewentualne zyski i koszty dla Wielkiej Brytanii i dla Unii Europejskiej, musimy stwierdzić, że mamy do czynienia z rażącym naruszeniem standardów demokratycznych w tej grze wokół Brexitu.
Oto społeczeństwo brytyjskie wypowiedziało się w referendum, w głosowaniu powszechnym, za opuszczeniem Unii Europejskiej, a elity, zarówno brytyjskie, jak i europejskie konsekwentnie pracują nad tym, aby do Brexitu nie doszło, aby odbył się on jak najpóźniej, albo przynajmniej nie miał żadnych konsekwencji realnie brexitowych. To jest bardzo symptomatyczne: demokracja to tylko dym, lustro i kabaret dla malutkich – twierdzi Konrad Rękas.
„Jesteśmy świadkami ciekawego zjawiska, w którym, z jednej strony, Wielka Brytania, a zatem również inne państwa europejskie, są przeciągane przez biurokrację brukselską , z jednej strony, a z drugiej - są naciski Donalda Trumpa i tendencje do stworzenia nowej zamerykanizowanej Europy. Nie przypadkowo Donald Trump sugerował, że Wielka Brytania będzie pierwszą w kolejce do zawarcia uprzywilejowanego układu handlowego ze Stanami Zjednoczonymi. Nie przypadkowo również zwolennicy Brexitu przez cały czas mówią o „nowym obszarze” gospodarczym - anglosaskim, a także o dawnych koloniach brytyjskich. Mowa więc o obszarze obejmującym Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone, Kanadę, Indie, Południową Afrykę, Australię, Nową Zelandię. Takie mają kuszenia!” – powiedział redaktor Konrad Rękas.
Konrad Rękas jest zdania, że Zjednoczone Królestwo jest coraz mniej zjednoczone, bardziej podzielone, coraz bardziej trzeszczy w szwach, ale trudno się temu dziwić, bo kolejne propozycje billu między Wielką Brytanią a Unią Europejską kastrują pierwotny pomysł Brexitu ze wszystkich realnych konsekwencji. Ekspert utrzymuje, że Wielka Brytania, która opuszcza Unię, ale pozostaje w silnej wspólnocie celnej i gospodarczej ze wspólnotami europejskimi, nie opuszcza Unii w sposób rzeczywisty. Nie o to chodziło zwolennikom Brexitu. Więc, nie dziwi również ich niezadowolenie.