Prezes Jarosław Kaczyński: Będziemy wspierać gospodarstwa rolne, które hodują zwierzęta „własnego chowu” w oparciu o własne pasze, w zamian otrzymają 100 zł. od jednego tucznika i 500 zł. od jednej krowy#wieszwięcej pic.twitter.com/pNvvA3Np2G
— portal tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) 6 kwietnia 2019
Znacie to stare przysłowie o samochodach na Placu Czerwonym: nie samochody tylko rowery. I nie rozdają, tylko kradną.
Prezesa „wsypał” na Twitterze europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk, który wyjaśnił, że to, o czym mówił Jarosław Kaczyński to nie środki z budżetu tylko z UE: miałyby one trafiać do polskich rolników od następnej unijnej perspektywy finansowej, czyli od 2021 r. Taki program ma ponoć np. Rumunia w tej perspektywie finansowej.
Jak budżet wydoli to czemu nie. Dopłata do konkretu, do zdrowej żywności a nie do hektara. Trzeba to przemyśleć.
— Czesław Czyżyk (@AwCzyzyk) 6 kwietnia 2019
Nie zgadzam się. Program Świnia+ realizują od czterech lat z rozmachem. https://t.co/KJsM7SUybx
— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) 6 kwietnia 2019
Jarosław Kaczyński dał czadu! 500 zł na każde dziecko, 500 zł na każdą krowę.🤦🏻♂️ Ich wszystkich naprawdę trzeba zmienić na nowy model. #KonwencjaPiS
— Robert Biedroń (@RobertBiedron) 6 kwietnia 2019
- Nam się mnożą te „piątki”. Nasi doradcy mówią: nie dawajcie już tych „piątek”. Tutaj też piątka. Tak jakoś nam to bardzo dobrze wychodzi. Mam nadzieję, że w następnych kadencjach będzie celująco - stwierdził Kaczyński na konwencji.
A więc doszliśmy do momentu, kiedy prezes obiecuje wyborcom pieniądze, których nawet jeszcze nie ma na stole. Bez żartów, panie prezesie, lepiej dałby pan 500 na kota...
Poglądy autorki mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.