Helme martwi rosnąca liczba pracowników zagranicznych w Estonii, z których większość pochodzi z Ukrainy. „Jeśli nic nie zrobimy, to jako naród będziemy w mniejszości w naszej ojczyźnie za kilka lat” - powiedział Helme dla portalu Delfi.
Polityk zauważył również, że ze wschodniej Ukrainy przyjeżdżają do Estonii głównie Rosjanie. „Nie możemy przymykać oczu na fakt, że wielu z nich to Rosjanie ze wschodniej Ukrainy, ze społeczeństwa rosyjskojęzycznego. Mamy tu wielu rosyjskojęzycznych ludzi”, powiedział Helme.
Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w ubiegłym roku ponad 20 tysięcy cudzoziemców otrzymało pozwolenie na pracę krótkoterminową w Estonii, z których większość to obywatele Ukrainy (około 80%). Związek Pracodawców Estonii uważa, że liczba nielegalnych pracowników w republice może sięgać 10 tysięcy osób, większość z nich, według związku, to także Ukraińcy (64%).