Nie tak dawno temu na wschodniej części Słońca znaleziono nową plamę. Zjawisko to jest dość powszechne, jednak formacja przewyższa obszar Ziemi 1,7-krotnie, w związku z czym może stanowić pewne zagrożenie dla życia ludzi. Ponadto niedaleko najbardziej masywnej plamy jest jeszcze kilka mniejszych, które tworzą klaster AR 2738. Ich liczba gwałtownie rośnie. Naukowcy uważają, że może to być przyczyną katastrofy, która nastąpi w najbliższej przyszłości.
Jeśli Słońce nadal się będzie nagrzewać, Ziemia może spłonąć jak zapałka. Jednak ochłodzenie gwiazdy pociągnie za sobą zmianę biegunów, a także warunków klimatycznych na całej Błękitnej Planecie.
Zobacz też: Słońce zachowuje się tak po raz pierwszy od 11 lat. Czym nam to grozi?
W tym roku przez cały luty nie było żadnych plam na Słońcu. Ostatni raz coś takiego zaobserwowano w sierpniu 2008 roku. Wówczas Słońce przebywało w najgłębszym słonecznym minimum w całej erze kosmicznej. Teraz rozwija się nowe minimum słoneczne, które będzie tak samo głębokie. Od początku roku Słońce było bez plam przez 73% czasu.