W przededniu swoich 70. urodzin Jurij Kukłaczow razem z kotami odwiedził siedzibę agencji Sputnik, gdzie przeprowadził konferencję prasową dla rosyjskich dziennikarzy, a także opowiedział, jak obłaskawić najbardziej niezależne na Ziemi stworzenie – kota.
Legendarny radziecki i rosyjski aktor, klaun i pisarz Jurij Dmitrijewicz Kukłaczow urodził się 12 kwietnia 1949 roku w obwodzie moskiewskim. Po raz pierwszy nad tym, kim chce zostać, zastanowił się w wieku siedmiu lat.
Przyszedł do nas w gości nasz krewny i nagle spytał mnie: Jura, a po co przyszedłeś na świat? To pytanie mnie oszołomiło. Z początku odpowiedziałem tak jak wszystkie dzieci, że przyszedłem na świat, żeby żyć: jeść, biegać, cieszyć się, spać. A wtedy on spytał: To zamierzasz całe życie tylko spać i jeść? I tutaj ja poważnie zacząłem myśleć i nie spałem całą noc, wyłuskując w głowie zawody. I nic mi nie pasowało.
Rok później ojciec kupił telewizor, gdzie po raz pierwszy zobaczyłem wystąpienie Charliego Chaplina. Tak mi się spodobało, że śmiałem się do łez! Spodobało mi się to na tyle, że zacząłem go parodiować, rozweselając naszych sąsiadów i znajomych. I ludzie zaczęli śmiać się już tylko ze mnie. I wtedy poczułem – to właśnie sprawia mi przyjemność – przynoszenie ludziom radości.

Jurij Kukłaczow przez siedem lat usiłował dostać się do szkoły cyrkowej w Moskwie, ale za każdym razem komisja rekrutacyjna mówiła mu, że „nie ma twarzy klauna”. Młody mężczyzna nie poddawał się i szedł w kierunku wytyczonego celu. W końcu los przywiódł go do cyrku narodowego przy domu kultury „Czerwony Październik”, w którym ćwiczył wieczorami razem z innymi klaunami amatorami. W wieku 18 lat Jurij zwyciężył w ogólnozwiązkowym konkursie twórczości amatorskiej w Cyrku na Cwietnom Bulwarze, dzięki czemu w końcu otrzymał propozycję podjęcia nauki w głównej szkole cyrkowej w kraju.

Z kotami Jurij Kukłaczow zaczął pracować po jakimś czasie. Jak wszystkie klauny, z początku przymierzał się do różnych ról, szukał swojego stylu. Kiedyś na występie gościnnym wziął z ulicy kotka, przygarnął go i nazwał Kutka. Obserwując zachowanie kota, Kukłaczow postanowił spróbować nauczyć go cyrkowych sztuczek. Pewnego razu, po przyjściu z pracy do domu, Jurij Kukłaczow znalazł swoją drugą kotkę, Strielkę (pol. Strzałkę), śpiącą w garnku. Klaun parę razy wyciągał ją stamtąd, ale ta z uporem wracała na swoje ulubione miejsce. Wtedy przyszedł mu do głowy cyrkowy numer, nazwał go „Kot i kucharz”, który zyskał niewiarygodną popularność.

Numery z tresowanymi kotami przyniosły Kukłaczowowi światową sławę: na salach pełnych widzów występował w wielu europejskich krajach, a także w Ameryce, Kanadzie i Izraelu. W 1990 roku otwarto „Teatr Kotów Kukłaczowa” przy Kutuzowskim Prospekcie w Moskwie.
Obecnie w teatrze występuje 200 kotów, które są traktowane jak prawdziwe gwiazdy. Koty żyją w kryształowych apartamentach w stylu rosyjskim, japońskim i hi-tech. W teatrze koty można zobaczyć wszędzie. Nawet klamki do drzwi przedstawiają koty. Zachodząc do sali teatralnej, koniecznie trzeba je pogłaskać. Widownia w teatrze jest niezwykle wygodna i zaprojektowana w taki sposób, aby z każdego miejsca siedzącego można było komfortowo oglądać widowisko.





Na drugim piętrze teatru znajduje się wystawa poświęcona kotom. A ogromne witraże przedstawiające koty dają odczuć, że nie znajdujecie się po prostu w teatrze kotów, a w prawdziwej „kociej świątyni”.
Wszystkie spektakle są unikalne. Można zobaczyć idealne połączenie baśni i romantycznej historii oraz niesamowite triki i tańce wyjątkowo zjawiskowych kotów. Unikalność wystąpień wynika z tego, że zrozumieć spektakl mogą wszyscy, niezależnie od wieku i pochodzenia, ponieważ dialog przekazywany jest językiem emocji.
Próby przed spektaklami często odbywają się nocami, dlatego że właśnie wtedy koty są najbardziej aktywne.
Tresowanie kota to coś niemożliwego, ale one czują miłość, zainteresowanie i dobroć. Dla kotów wystąpienie to zabawa, która przynosi radość. A dla „aktorów” z kociego teatru to życie.