Autorzy badania twierdzą, że wieloletni brak inwestycji we własne marynarki wojenne powoduje, że kraje bałtyckie są łatwym celem potencjalnej napaści ze Wschodu. „Żeby poradzić sobie w przypadku potencjalnych ataków hybrydowych ze strony Rosji, należy inwestować w marynarkę wojenną” – podkreślono w dokumencie.
W raporcie zaznaczono ponadto, że sojusznicy państw bałtyckich w ramach NATO nie będą mogli udzielić im pomocy o czasie, ponieważ główne siły morskie sojuszu są skoncentrowane na ochronie linii brzegowej między Ameryką i Europą. Obecnie kluczowymi jednostkami bojowymi Marynarki Wojennej Estonii, Litwy i Łotwy są trałowce. Statki te są przeznaczone do wykrywania i niszczenia min morskich, jednak nie nadają się do wypełniania innych zadań bojowych, oprócz tego są już dość wysłużone.
„Kraje bałtyckie powinny przejść od trałowania min do dalszych działań” – skomentował tę sytuację jeden z autorów raportu Toni Lawrence.