W Waszyngtonie dominuje niepochlebny stereotyp, że Austria jest „punktem tranzytowym” dla rosyjskich pieniędzy i oligarchów, a także luką prawną dla interesów Moskwy, pisze „Der Standard”.
Te pretensje zostały zmaterializowane w formie ekspertyzy, przedstawionej m.in. w komitecie wywiadu Izby Reprezentantów USA. Raport został opracowany przez Amerykańskie Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS): przedstawia on różne argumenty, mające udowodnić, że Austria pomaga Moskwie rozszerzyć swoje wpływy.
W szczególności wspomniano o powiązaniach Austriackiej Partii Wolności (FPO) z Kremlem, transakcji austriackiego koncernu energetycznego OMV z Gazpromem, a także inwestycji Wiednia w Nord Stream 2 i lobbingu projektowego w europejskich instytucjach ponadnarodowych.
Wszystko to zostało wyrażone przez stronę amerykańską wobec austriackich biznesmenów, pisze „Der Standard”. Najcięższa krytyka została wymierzona w banki, które są oskarżane nie tylko o związki z Rosją, ale także o pranie pieniędzy. CSIS zakłada, że 17 austriackich banków uczestniczyło w takich operacjach z udziałem rosyjskich graczy. Wśród nich był wymieniony i Raiffeisen Bank International.
Podsumowując, „Der Standard” zauważa, że obecna polityka USA skierowana przeciwko Rosji, jak zwykle, zwiększa napięcia w Austrii.