Targi rozpoczęły się od uroczystego wystąpienia orkiestry wojskowej. Akordy tureckich marszy słychać we wszystkich pawilonach, ale nie przeszkadzają one w pracy zagranicznych delegacji. Ekspozycja z rosyjską bronią i pojazdami bojowymi tradycyjnie budzi wzmożoną uwagę.
Ankara przygląda się najnowszemu rosyjskiemu myśliwcowi Su-35 i pojazdom bojowym, którymi są teraz zainteresowane państwa Bliskiego Wschodu. Tutaj właśnie na stoisku „Rosoboroneksportu” gazecie „Zwiezda” udało się porozmawiać z szefem przemysłu zbrojeniowego Turcji Ismaikem Demirem.
Zobacz również: „Lotnictwo kriogeniczne”: Rosja szykuje kolejną niespodziankę
„Będziemy uważnie przyglądać się eksponatom, które przywiozła ze sobą Rosja, i omawiać z naszymi partnerami odnośne oferty, co jeszcze bardziej zwiększy poziom naszej współpracy. Myślę, że mogą zostać podjęte kroki w celu realizacji ofert dotyczących każdego zaprezentowanego tutaj modelu” - zauważył Demir.
„Proponowaliśmy (stronie tureckiej – red.), by rozważyła, po wypełnieniu przez nas zobowiązań dotyczących systemów dalekiego zasięgu, zakup systemów rakietowych średniego zasięgu” - powiedział gazecie „Zwiezda” szef delegacji koncernu WKO „Ałmaz-Antej” Aleksander Obelczak.