Niemal wszystkie kraje na świecie przyjęły w Genewie 10 maja „historyczne” porozumienie ws. regulacji eksportu odpadów z tworzysz sztucznych – informuje The Independent, powołując się na ONZ. Jednak Stany Zjednoczone okazały się wyjątkiem.
Brytyjski dziennik pisze, że umowa ramowa jest prawnie wiążąca i uzupełnia podpisaną w 1989 r. Konwencję Bazylejską dotycząca kontroli transgranicznego przemieszczania i usuwania odpadów niebezpiecznych. Państwa sygnatariusze zobowiązały się do monitorowania odpadów plastikowych, które wywożone są z ich terytorium.
Według sieci ochrony środowiska IPEN (International POPs Elimination Network), podpisany w Genewie pakt pozwoli w przyszłości odmówić krajom rozwijającym się przyjmowania odpadów z importu. Państwa, takie jak USA i Kanada, eksportują już od dawna plastikowe odpady do krajów azjatyckich.
Z kolei Rolph Payet z Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP) podkreślił, że pakt pozwoli na lepsze kontrolowanie handlu tworzywami sztucznymi, co prowadzi do zanieczyszczenia dzikiej przyrody i oceanów.
Wysyłamy bardzo silny sygnał polityczny reszcie świata – sektorowi prywatnemu i rynkowi konsumenckiemu – że nadszedł czas, aby zacząć działać. Kraje postanowiły zrobić coś, co przełoży się na realne działanie na miejscu - powiedział Payet.
Pakt obejmuje produkty wykorzystywane w wielu gałęziach przemysłu, takich jak ochrona zdrowia, przemysł lotniczy i spożywczy, a także produkcja napojów.
Payet podkreślił, że umowa obejmie swoim zasięgiem nawet te kraje, które jej nie przyjęły. „The Independent” pisze, że Stany Zjednoczone będą zmuszone monitorować wysyłanie odpadów do krajów, które podpisały dokument.