Jak mówi polityk, Poroszenko oświadczył w Brukseli, że w 2014 roku, kiedy został prezydentem Ukrainy, państwo znajdowało się na krawędzi bankructwa, minęło jednak pięć lat i nastąpiły „duże zmiany”.
„Prezydent skłamał. Przywołane przez niego liczby nie mają najmniejszego związku z rzeczywistością, co zresztą stało się normą w ostatnich latach jego rządów. Rzeczywiście, 25 maja (2014 roku – red.), w momencie wybrania Poroszenki na prezydenta, ukraińska gospodarka przeżywała gwałtowny spadek w rezultacie dojścia do władzy europejskich reformatorów. Tym nie mniej w maju 2014 roku sytuacja nie była tak krytyczna, jak przedstawia to prezydent” - mówi Medwedczuk, cytowany przez służbę prasową partii.
„Ale już w wyniku przeprowadzonych „reform” pod kierunkiem Poroszenki, po 2014 roku poziom inflacji wzrósł do 24,9%, w 2015 roku – do 43,3%. Zaprawdę chorobliwa fantazja pana Poroszenki nie zna granic! Cynicznym kłamstwem są też jego słowa o rezerwach złota. Równowartość nie 5 miliardów dolarów, lecz 17,899 miliardów dolarów według stanu na 1 czerwca 2014 roku” - zauważył Medwedczuk.
Zobacz również: Francja odpowiedziała na ultimatum Ukrainy
Polityk podkreślił, że w ciągu pięciu lat eurointegracji Ukrainy pod kierownictwem Poroszenki kraj stał się najbiedniejszym i najbardziej skorumpowanym państwem w Europie, a także źródłem taniej siły roboczej.