„Nie ma bowiem możliwości wypompowania zanieczyszczonej ropy z rurociągu” – pisze portal podkreślając, że jedynym rozwiązaniem w zaistniałej sytuacji jest „przerobienie ropy przez rafinerie za pomocą mieszania jej z surowcem niezanieczyszczonym w odpowiednich proporcjach”.
„Na polskim odcinku rurociągu „Przyjaźń” znajduje się ok. 800 tys. – 1 mln ton rosyjskiej brudnej ropy. Jej przejęcie i wykorzystanie jest możliwe pod warunkiem zmieszania z innymi czystymi ropami pozbawionymi już chlorków organicznych. Przerób tej brudnej ropy, jak podgrzanie grozi wydzieleniem się kwasu solnego, a to z kolei może oznaczać rozstrzelenie rurociągów i uszkodzenie instalacji” – czytamy na stronie.
„W odpowiedzi PKN Orlen przekazał, że nie przyjmie czystej ropy, gdy cztery rafinerie nie uzgodnią, w jaki sposób podzielić zanieczyszczoną ropę pozostającą w ropociągu „Przyjaźń”” – pisze portal.
Problem z jakością ropy pochodzącej z Federacji Rosyjskiej i płynącej na Białoruś i dalej rurociągiem „Przyjaźń” pojawił się w drugiej dekadzie kwietnia. Transneft rozpoznał w nim wysoką zawartość chlorków i ogłosił przyjęcie środków mających na celu jak najszybsze rozwiązanie problemu. Polska i Ukraina, przez które rurociągiem „Przyjaźń” przechodzi tranzyt do innych krajów europejskich, przestały otrzymywać odpowiednio 24 i 25 kwietnia ropę naftową. Czysta ropa popłynęła z Rosji na Białoruś 2 maja.