Amerykański myśliwiec piątej generacji dysponuje jedną z najpotężniejszych na świecie radiolokacyjnych stacji pokładowych, ale jej prace mogą demaskować samolot, który słynie ze swej niewidzialności.
Rozwiązaniem może stać się ogłoszona wcześniej koncepcja bezzałogowych skrzydłowych. W ramach tej koncepcji jeden myśliwiec załogowy może odbierać dane od kilku lecących przodem dronów. Jeszcze do niedawna był to zaledwie śmiały pomysł, teraz dowiadujemy się, że coś podobnego Amerykanie mogą zrealizować już w najbliższych latach.
O możliwości zastosowania bezzałogowych skrzydłowych poinformowały siły powietrzne Stanów Zjednoczonych. Resort aktywnie bada, jak najskuteczniej można sterować bezzałogowcami, latającymi w parze z F-35A i F-15EX. Program przewiduje wykorzystanie systemu sztucznej inteligencji Skyborg i nowego drona XQ-58A Valkyrie.
Drony będą towarzyszyć samolotom bojowym, lecąc na przedzie z włączonymi radarami w celu wykrycia samolotów przeciwnika. Myśliwce załogowe będą przy tym lecieć z wyłączonymi radarami, otrzymując dane od dronów.
Jak tylko skrzydłowi wykryją wrogi cel, piloci będą mogli odpalić rakiety.
Dron XQ-58A Valkyrie został opracowany przez spółkę Kratos Defense: jedną z jej najważniejszych cech będzie względnie nieduża – na tle myśliwców załogowych – cena. Utrata jednego XQ-58A nie będzie aż tak odczuwalna.
Jedną z najciekawszych nowinek lotniczych ostatnich kilku tygodni stała się publikacja zdjęcia nowego rosyjskiego bezzałogowca „Ochotnik”, demonstrującego imponujące wymiary maszyny. Chętni mogą zapoznać się także z innymi zdjęciami zaawansowanego drona, opublikowanymi wcześniej.
Amerykańscy eksperci rozpatrują rosyjskiego drona w charakterze analoga drona Northrop Grumman X-47B.