Rząd szacował, że cały przekop Mierzei Wiślanej będzie kosztował ok. 880 mln zł. Tymczasem najtańsza z ofert na budowę pierwszego z trzech etapów inwestycji opiewa na 992 mln zł.
Ceny zaproponowane przez inwestorów mieszczą się natomiast w przedziale 992,2 mln zł - 1,4 mld zł. Już się mówi, że koszt budowy kanału niemal dwukrotnie przekracza pierwotnie zakładany.
O komentarz dotyczący polskiego projektu przekopu Mierzei Wiślanej Sputnik Polska zwrócił się do Dyrektora Instytutu Współpracy z Biznesem Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu profesora Mariana Nogi:
Myślę, że cały projekt będzie opiewał na kwotę 2 miliardów złotych. Powiem szczerze, że nie czuje tego projektu. Nie angażowałbym się w ten projekt, gdyby ode mnie to zależało. Oczywiście Mierzeja Wiślana nie jest wykorzystana. Elbląg to bardzo piękne miasto z bogatą historią. Nie jest co prawda wykorzystane tak, jak by mieszkańcy chcieli. Ale żeby ożywiać Elbląg i ziemię Elbląską poprzez ten przekop Mierzei nie jestem przekonany. Przy tak zapowiedzianych realnych kosztach budowy przekopu prawdopodobnie ten projekt padnie. Chyba, że ktoś zafunduje dodatkowe pieniądze. Albo przyjmie się ofertę turecką za 1 złoty. Śmiechu warte. Nie jestem biegły w tym zakresie, tylko powiem krótko, że na tym etapie projekt wygląda nie do zrealizowania. Koperty z ofertami zostały otwarte i co dalej? Przed nami wybory już nie tyle europejskie, a te jesienne - mówi Marian Noga.
W odpowiedzi na pytanie Sputnika Polska, jak do tej pory odbywa się przejście statków przez Cieśninę Piławską, redaktor naczelny wydawnictwa „Morskie wieści Rosji” Anatolij Kuzniecow wyjaśnił, że procedura przepływania statków jest standardowa, czyli taka sama, jak w przypadku z cieśninami na duńskich wodach terytorialnych lub z Mostem Krymskim w Cieśninie Kerczeńskiej.
Nie było nigdy odmów dla statków, chcących przepłynąć przez cieśninę. Twierdzi on, że rosyjskie władze nie mają prawa tego zabraniać lub stwarzać jakiekolwiek przeszkody. Dotyczy to nie tylko polskich, ale każdych innych zagranicznych statków, jeśli te nie zagrażają bezpieczeństwu cieśniny. Poza tym każdy naturalny „korytarz” dla statków nie podlega żadnej opłacie za możliwość przepłynięcia. Jest to regulowane przez międzynarodowe prawo morskie i odrębnymi porozumieniami międzyrządowymi. Należy po prostu z odpowiednim wyprzedzeniem nie prosić o zgodę, a informować 2 lub 22 godziny wcześniej, o charakterze statku, tonażu, czasie, w jakim będzie przepływał przez cieśninę. Brak informacji oznacza naruszenie międzynarodowego prawa i może być związane przykładowo z pirackim przejęciem statku lub przewożeniem materiałów wybuchowych. Nie wolno nie przepuścić statku przez cieśninę.
Ta decyzja jest bez wątpienia polityczna i wywołana chęcią utarcia nosa Rosji i odgrodzenia się od niej. Polska się nie zatrzyma i będzie ciąć mierzeję do żywego – twierdzi Redaktor naczelny wydawnictwa „Morskie wieści Rosji”.