„Umówienie się odnośnie tego, by na siebie nie napadać to z pewnością pierwszy krok do rozładowania napięcia i uznalibyśmy takie porozumienie za właściwe” – podkreślił Ławrow na konferencji prasowej odpowiadając na pytanie, jak ocenia propozycję irańskiego kolegi, złożoną krajom regionu, by zawrzeć umowę o nieagresji.
Wcześniej prezydent USA Donald Trump powiedział, że jeśli Iran będzie chciał zacząć negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi, to pozytywnie odbierze tę propozycję – amerykański lider mówił o tym po zakończeniu spotkania dwustronnego z premierem Japonii Shinzo Abe.
„Nikt nie chce, żeby działy się straszne rzeczy” – podkreślił prezydent USA przypuszczając, że Teheran „chce negocjacji”.
USA uznały wcześniej Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej za organizację terrorystyczną. Najwyższa Rada Bezpieczeństwa Iranu ogłosiła decyzję Waszyngtonu całkowicie bezpodstawną i w ramach retorsji uznała Centralne Dowództwo Sił Zbrojnych USA (CENTCOM) za strukturę terrorystyczną, a same Stany Zjednoczone za „państwo będące sponsorem terroryzmu”.
Zobacz również: F-16 podszywa się pod Su-57 (wideo)
Później doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton poinformował, że USA kierują do wybrzeży Iranu lotniskowiec USS „Abraham Lincoln” oraz bombowce.
„To jasny i jednoznaczny sygnał dla irańskiego reżimu, że każdy atak, skierowany przeciwko Stanom Zjednoczonym czy naszym sojusznikom, zostanie odparty z bezlitosną siłą” – powiedział Bolton.