Według danych gazety Rzeczypospolita, skoro uszkodzona łódź podwodna U-212 marynarki wojennej Niemiec jest obecnie na umowie leasingu, jednym z możliwych rozwiązań stałoby zawarcie analogicznej umowy na dostawy nowych jednostek ze stoczniami Thyssen Krupp Marine Systems (TKMS) z Kilonii.
Przypomnimy, że w lutym tego roku prezentując nową edycję Planu Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych 2017–2026, szef MON Mariusz Błaszczak podtrzymał dotychczasową strategię wzmocnienia Marynarki Wojennej, aczkolwiek nie podał terminu realizacji okrętowego programu „Orka", największego i najbardziej skomplikowanego projektu modernizacji marynarki. Wówczas eksperci zwrócili uwagę na zacieśnienie współpracy oraz na coraz częstsze polsko-niemieckie wizyty i spotkania na ministerialnym szczeblu.
Odbudowa polskiej floty podwodnej jest dzisiaj sprawą wyjątkowo pilną. Eksploatowane obecnie jednostki starszej generacji dożywają kresu technicznej przydatności i wkrótce muszą być wycofywane.
Zgodnie z deklaracjami kolejnych rządów RP powstaje więc problem utrzymania kompetencji wyspecjalizowanej kadry do czasu pozyskania nowych okrętów podwodnych o klasycznym napędzie uzbrojonych w dalekosiężne pociski manewrujące.
Ekspert morski i analityk Robert Rochowicz zwraca uwagę, że niemiecki koncern akurat jest zainteresowany zagraniczną współpracą, ponieważ w tej chwili firma z Kilonii posiada kontrakty na kilkanaście podwodnych jednostek i nawet przy pełnej mobilizacji miałaby problemy z ich zrealizowaniem.