Dziennikarze rozważali kilka scenariuszy domniemanego ataku Rosji na jeden z krajów sojuszu. W jednym z nich Rosja „zajmuje” Litwę i część terytorium Polski, co zmusza NATO do zastosowania piątego artykułu karty bloku, co oznacza zbiorową reakcję w odpowiedzi na atak na jedno z państw członkowskich bloku.
Jednak według ekspertów operacja odparcia „ataku rosyjskich wojsk” napotka wiele problemów. W tej chwili siły Sojuszu w Europie wystarczą tylko na jedną dywizję, a w przypadku pilnej mobilizacji Sojusz Północnoatlantycki bez wsparcia Stanów Zjednoczonych jest w stanie przeciwstawić się Rosji tylko jednym korpusem żołnierzy, podczas gdy do uzyskania przewagi liczebnej potrzebne są cztery korpusy uzbrojone w nowoczesne czołgi i bojowe wozy piechoty.
Obecnie NATO dysponuje jedynie 20 brygadami z niezbędnym wyposażeniem technicznym do prowadzenia operacji bojowych. W związku z tym Sojusz nie będzie miał wystarczającej mocy potrzebnej do takiego rozwoju wydarzeń, zauważa gazeta.
Zobacz również: Amerykański scenariusz wojny NATO z Rosją: tylko Polska zdoła powstrzymać zagrożenie
Ponadto siły lądowe Sojuszu Północnoatlantyckiego w Europie mają niewystarczająco technologii lotniczych, które wystarczą jedynie na pokrycie baz lotniczych, ale nie wojsk i innych obiektów wojskowych infrastruktury.
W sumie, według ekspertów, przezbrajanie wojsk i zakup nowoczesnej technologii bez pomocy Stanów Zjednoczonych będzie kosztować Unię Europejską 357 miliardów dolarów.
W podsumowaniu publikacja podkreśla, że Stany Zjednoczone są kluczowym członkiem NATO, a bez pomocy Waszyngtonu Europa nie będzie w stanie „zmierzyć się” z Rosją, a jeśli Stany Zjednoczone zdecydują się wycofać z Sojuszu, UE nie będzie w stanie odzyskać takiej straty.