Pisarz oskarżał byłego ministra obrony o przekroczenie uprawnień w celu zdyskredytowania jego książki „Macierewicz i jego tajemnice”.
- Analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w świetle art. 231 kk i art. 234 kk wykazała, iż nie doszło do realizacji znamion czynów zabronionych wskazanych w zawiadomieniu o przestępstwie – powiedział w rozmowie z „Presserwisem" rzecznik prokuratury Łukasz Łapczyński. Portal informuje, że śledztwo zostało umorzone 10 maja.
Jak informowała w kwietniu Gazeta Wyborcza, przekroczenie uprawnień przez Antoniego Macierewicza miało polegać na „wykorzystaniu sprawowanej funkcji poprzez złożenie fałszywego zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa określonego w art. 224 par. 1 i art. 226 par. 3 kk przez Tomasza Piątka oraz działania tym samym w celu osiągnięcia korzyści osobistej polegającej na podważeniu wiarygodności Tomasza Piątka oraz jego publikacji książkowej 'Macierewicz i jego tajemnice', a także na szkodę interesu publicznego i interesu prywatnego Tomasza Piątka”.
Sprawa dotyczy wydanej w 2017 roku książki Tomasza Piątka „Macierewicz i jego tajemnice”, opisującej sieć powiązań byłego ministra obrony.
„Macierewicz i jego tajemnice” zawiera fakty na temat niepokojących koneksji ministra obrony Antoniego Macierewicza. Jej główną treścią jest dokładny i udokumentowany opis licznych powiązań ministra z wybitnym gangsterem-finansistą Siemionem Mogilewiczem. Mogilewicz od dziesięcioleci współpracuje z sowieckim/rosyjskim wywiadem wojskowym GRU. Jak również z samym Władimirem Putinem – głosi opis książki na stronie wydawnictwa Arbitror.
Po ukazaniu się książki Antoni Macierewicz złożył do prokuratury zawiadomienie, że autor publikacji chce przy jej pomocy wpływać na organy władzy i „stosuje przemoc wobec funkcjonariusza publicznego". W odpowiedzi Tomasz Piątek zawiadomił prokuraturę o rzekomym nadużyciu władzy ze strony Macierewicza.
W styczniu Najwyższa Izba Kontroli złożyła do prokuratury zawiadomienie w sprawie dotacji z Ministerstwa Obrony Narodowej dla stowarzyszenia „Wierni w gotowości pod bronią". Pieniądze z ministerstwa trafiały do organizacji za czasów Antoniego Macierewicza.
Według kontrolerów NIK stowarzyszenie proobronne „Wierni w gotowości pod bronią" organizowało płatne szkolenia strzeleckie, chociaż jednocześnie otrzymywało na nie dotacje z Ministerstwa Obrony Narodowej. Organizacja miała też podawać nieprawdziwe informacje, dotyczące liczy osób uczestniczących w szkoleniach. Przykładowo, podawało 11 osób jako uczestników dwóch różnych szkoleń, odbywających się w tym samym dniu, w miejscowościach oddalonych od siebie o ponad 300 kilometrów. Mimo nieprawidłowości stowarzyszenie było promowane przez MON i otrzymywało od niego dotacje.
„Postępowanie, które prowadzi komisja pod moim kierunkiem, zostanie zakończone w tym roku” – powiedział były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz podczas VI Forum Polonijnego – Konferencji Społeczno-Historycznej w Doylestown (USA).
„Raport będzie przedstawiony w zależności od tego, kiedy eksperci amerykańscy przekażą nam swoje wyniki badań, albo jeszcze w tym, albo na początku następnego roku” – zaznaczył Antoni Macierewicz.