Konieczność zabierania ze sobą dużych zapasów tlenu to zadanie bardzo kosztowne i ponad siły.
Na przykład na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zapasy tlenu uzupełniane są drogą elektrolizy wody (rozłożenia jej na wodór i tlen). Okresowo są też uzupełniane transportowymi statkami powietrznymi.
Amerykańscy uczeni opracowali zasadniczo nową metodę: usunięcie z dwutlenku węgla CO2 węgiel. W opracowanym przez nich reaktorze molekuły dwutlenku węgla rozpędzają się i uderzają w cel ze złotej folii aluminiowej. Dwutlenek rozszczepia się przy tym na molekularny tlen i węgiel w stanie atomowym. Jak na razie sprawność reaktora jest dość niska: na każde 100 molekuł CO2 przypada 1-2 molekuły tlenu. Ale uczeni twierdzą, że na dany moment rzeczą ważną jest pokazanie, co potrafi taka technologia, potem będzie można zwiększyć jej zasięg. Na Ziemi takie reaktory będą pochłaniać dwutlenek węgla, przetwarzać go w tlen i pomagać w walce z globalnymi zmianami klimatycznymi.