Choć lwia część doniesień poświęcona jest sprawom wewnątrzkrajowym (prezentacji projektów inwestycyjnych rosyjskich regionów, planom i perspektywom kontraktowym), najgłośniejsze zdają się być wiadomości międzynarodowe. W szczególności te o udziale ważnych zagranicznych osobistości w nadchodzących wydarzeniach.
Już wiadomo, że w tegorocznym forum weźmie udział przewodniczący ChRL Xi Jinping w ramach wizyty w Rosji zaplanowanej na 5-7 czerwca. Zapowiedziano też wizytę w Petersburgu sekretarza generalnego ONZ António Guterresa.
W Europie odbywa się tradycyjny już rajd samochodowy „Rajd Pokoju - 2019”: Electric Marathon o Puchar im. Andrieja Nagela, który już trzeci rok z rzędu otwiera Międzynarodowe Forum Ekonomiczne w Petersburgu. Wyścig, którego dewizą stały się słowa „Europa kocha Rosję. Eurazja to nasz wspólny dom”, oficjalnie zainaugurował 27 maja książę Monako Albert II na placu Chapiteau de Fontewille Monaco. Metę uczestnicy osiągną 6 czerwca w petersburskim „Eksopoforum”. Fundacja księcia Alberta jest partnerem „Rajdu Pokoju” od momentu jego założenia.
Sam Calvey, którego w kwietniu umieszczono w areszcie domowym, zwrócił się do śledztwa z prośbą o wypuszczenie go do Północnej Stolicy (uwaga!), aby mógł wziąć udział w tegorocznej imprezie.
...Jedną z osobliwości światowego systemu politycznego jest to, że Zachód jest – w sensie geograficznym – „gospodarzem” praktycznie wszystkich kluczowych instytucji międzynarodowych i znaczących for dyskusyjnych. Dotyczy to przy tym ne tylko tych czy innych zachodnich inicjatyw (w rodzaju Światowego Forum Ekonomicznego w Davos), ale też organizacji, które powstały w oparciu o szeroki międzynarodowy konsensus.
Można tylko zgadywać, dlaczego ZSRR, u szczytu swej potęgi, dopuścił się takiego uchybienia – przecież położenie geograficzne pociąga za sobą przywileje dla kraju, na którego terytorium bazuje struktura albo organizowane jest jakieś wydarzenie. Przy czym nie chodzi tylko o jakieś korzyści polityczne, ale też o banalne kwestie techniczne. Wystarczy wspomnieć, że parę tygodni temu Stany Zjednoczone odmówiły wydania wizy kilku rosyjskim dyplomatom, którzy mieli wziąć udział w pracach komisji ONZ przygotowującej konferencję dotyczącą Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej w 2020 roku.
W okresie zimnej wojny Zachód posiadał dodatkowe atuty tylko dlatego, że na jego terytorium mieściły się i działały główne światowe „centra dowodzenia”. A w ostatnich trzydziestu latach ich możliwości na tym polu uległy zwielokrotnieniu.
Jedyny sposób na rozmycie tej hegemonii to utworzenie nowych alternatywnych for organizacyjnych i dyskusyjnych. Właściwie tak należy wytłumaczyć nadzwyczaj aktywną działalność w sferze budowy organizacji międzynarodowych praktycznie we wszystkich regionach świata – począwszy od Ameryki Łacińskiej, a kończąc na Azji Południowo-Wschodniej.
Rosja tutaj nie tylko wpisuje się w ogólnoświatowy trend, ale jest także jednym z głównych światowych driverów procesu. I nieważne, czy chodzi o prace w ramach SzoW, EaWG i tak dalej, czy o te fora ekonomiczne, które są dla Moskwy narzędziami „miękkiej siły” w odbudowanym statusie wielkiego mocarstwa.
Reasumując, odmowa Amerykanów, by wysłać do Petersburga oficjalną delegację – tak jak zresztą obecność na tymże forum sekretarza generalnego ONZ – jest wyraźnie podszyta uznaniem rosyjskich sukcesów na tym polu.
Poglądy autorki mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.