Jak zauważa gazeta, taka ingerencja w wewnętrzną walkę konserwatystów jest poważnym naruszeniem protokołu i może dalej prowadzić do pełnego podziału dyplomatycznego między Londynem a Waszyngtonem.
Prezydent USA Donald Trump poparł byłego brytyjskiego ministra spraw zagranicznych i byłego burmistrza Londynu Borisa Johnsona w walce o stanowisko brytyjskiego premiera. O tym amerykański przywódca powiedział w wywiadzie dla tabloidu „The Sun” w przeddzień trzydniowej wizyty w Londynie, która rozpocznie się w poniedziałek.
Chociaż Trump nie mówił o swoim pełnym poparciu dla Borisa Johnsona, to powiedział jednak: „Uważam to za bardzo interesujące. Bardzo dokładnie studiowałem tę kwestię. Znam różnych graczy. Ale myślę, że Boris wykonałby bardzo dobrą robotę na tym stanowisku. Myślę, że byłby doskonały (jako premier - red.)”.
Amerykański przywódca dodał również:
Lubię go. Zawsze go lubiłem. Nie wiem, czy go wybiorą, ale myślę, że jest bardzo dobrym facetem, bardzo utalentowaną osobą. Mówił pozytywnie o mnie i o moim kraju.
Jak zauważa gazeta, taka ingerencja w walkę pomiędzy brytyjskimi konserwatystami na kilka dni przed rozpoczęciem głosowania parlamentarnego w tej sprawie stanowi poważne naruszenie protokołu. Istnieje ryzyko, że ta sytuacja doprowadzi do pełnego podziału dyplomatycznego między Londynem a Waszyngtonem, „jeśli były burmistrz Londynu z fryzurą w formie mopa nie będzie w stanie zdobyć korony konserwatystów”, stwierdza ironicznie gazeta.