Widok zaschniętego drzewa zaniepokoił Polaków. Internet natychmiast zalały posty z pytaniami, co się właściwie stało, że drzewo tak nagle zmieniło swoje barwy. W mediach pojawiły się dramatyczne tytuły „Palma usycha”, „Palma na rondzie de Gaulle'a straciła zielone liście”, „Uschła słynna palma przy Rondzie de Gaulle'a w Warszawie”.
Okazało się, że za uśmierceniem palmy stoi między innymi sama autorka instalacji – Joanna Rajkowska. Za pomocą performansu chciano zwrócić uwagę na problemy zanieczyszczenie powietrza i globalnych zmian klimatycznych. Jak widać skutecznie.
Artystka wyjaśniła, że sztuczne zielone liście zastąpiono prawdziwymi. Zapowiedziała również, że w ciągu dwóch-trzech tygodni zielone liście po liftingu wrócą na swoje miejsce. Zdaniem Rajkowskiej „najgorsze jest szaleńcze tempo wymierania gatunków, drzewo życia łysieje dokładnie tak jak palma".
– Po dwóch godzinach pracy na rondzie czuję się przytruta i mam ciężar w płucach. Jakby włączyć mierniki zanieczyszczeń, wszystkie lampki świeciłyby się na czerwono - dodała.
Palma została zainstalowana w 2002 roku. Drzewo jest nawiązaniem do historii powstania nazwy Alej Jerozolimskich (w XVIII w. znajdowało się tam osiedle żydowskich kupców i rzemieślników). Sam projekt na początku budził spore kontrowersje, jednak z czasem na stałe wpisał się w stołeczny krajobraz.
Dalsze losy palmy będzie można śledzić na profilu „warszawskapalma”.
ZOBACZ TEŻ: Polska 2050: przyroda zbuntuje się i obróci przeciwko człowiekowi