Żeby ocenić to piękno, spróbujmy zrozumieć, o co tu chodzi.
Mniej więcej co półtorej godziny, gdy na MSK zachodzi Słońce, Nicer zaczyna szukać wysokoenergetycznych fotonów. W ciągu jednego obrotu po orbicie urządzenie jest w stanie zbadać nawet osiem fragmentów nocnego nieba.
Każda krzywa to droga, po której aparat przekierowywał swoją uwagę od jednego źródła do drugiego. Drobne kreseczki i linie to ślady wysokoenergetycznych cząstek, które trafiły na czujniki.
Największe zainteresowanie budzą duże punkty. Ich jasność tłumaczona jest siłą ich promieniowania rentgenowskiego, a częściowo ilością czasu, jaki Nicer spędził na ich analizie.
Dokładny zasięg gwiazdy neutronowej pozwoliłby nam zrozumieć, co dzieje się w jej wnętrzu. Uczeni mają nadzieję, że Nicer pomoże w obliczeniu wielkości takich gwiazd z dokładnością do 5%.