Do kolejnych wyborów prezydenckich w Syrii zostały dwa lata. Ostatnie wybory głowy państwa odbyły się 3 czerwca 2014 roku.
Pomimo trudnej sytuacji wojskowo-politycznej, obywatele głosowali zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. Łącznie startowało 24 kandydatów. Urzędujący prezydent Baszar al-Asad zwyciężył wówczas z wynikiem 89%.
„Dla nas – członków ugrupowania Baas – nasza partia ma duże znaczenie w Syrii, jesteśmy zwolennikami pana prezydenta. Popieramy go i uważamy, że kampanię antyterrorystyczną, którą zaczął, powinien zakończyć również on. Są nowe partie, które najprawdopodobniej zamierzają kandydować, oraz ugrupowania z historią, które mają swoich zwolenników i mogą zdobyć głosy. Wybory będą maksymalnie transparentne, pomimo że jest jeszcze za wcześnie, by mówić o mechanizmach organizacji głosowania, które odbędzie się w 2021 roku” – powiedziała w rozmowie ze Sputnikiem członkini Narodowej Rady Syryjskiej, deputowana Maha Shbib.
„Na minionych wyborach w 2014 roku było kilku kandydatów. Nie było tak, że jedynym pretendentem był prezydent Baszar al-Asad. Była rywalizacja w wyborach prezydenckich. Myślę, że również na przyszłych wyborach będziemy świadkami podobnej sytuacji” – dodała Shbib.
Członek wydziału politycznego Syryjskiej Partii Socjal-Nacjonalistycznej – drugiej pod względem popularności (po Baas) – Sleiman Al Khalil podkreślił z kolei, że „prezydent Asad cieszy się ogromnym poparciem”.
Doszło do tego, że naród sięgnął po broń, żeby udaremnić spisek przeciwko Syrii i Asadowi – powiedział.
Potwierdzeniem tego jest według polityka to, że zwyciężył on w najtrudniejszym okresie dla państwa.
„Także wiele państw, które poparły opozycję zbrojną i organizacje terrorstyczne, aby obalić Asada, poniosło klęskę. I wiele z nich oświadczyło, że nie interesuje ich teraz przyszłość Asada, potwierdzając tym samym, że nie udało im się odsunąć go od władzy” – zaznaczył.