Autor artykułu Michael Peck twierdzi, że kompleks był rozmieszczony na półwyspie w czasach Związku Radzieckiego. Po jego rozpadzie został przekazany ukraińskiej marynarce wojennej. Nie był jednak eksploatowany, co doprowadziło do jego ruiny. W 2016 roku przywrócono jego gotowość bojową. Jak pisze „The National Interest”, zostało to zrobione „pomyślnie i na czas”.
Zmodernizowane kompleksy są w stanie powstrzymać inwazję desantu od strony Morza Czarnego i „świadczą o determinacji Moskwy do utrzymania Krymu”.
Dziennikarz ocenia, że dla kraju o dużym zasięgu granic morskich, wzmocnienie obrony wybrzeża jest rozwiązaniem korzystniejszym ekonomicznie niż budowanie ogromnej floty.
Producentem brzegowego kompleksu rakietowego „Utios” jest Naukowo-Produkcyjne Zjednoczenie Budowy Maszyn w Rieutowie. Pociski P-35 mają zasięg do 450 km. Kompleks może być używany wraz z systemami „Bał” i „Bastion”.