Nie kupujemy ich w celu ochrony przestrzeni powietrznej lub zorganizowania pokazów lotniczych. Kupujemy samoloty, które, nie daj boże, mogą być konieczne do prowadzenia działań bojowych - powiedział na antenie NOVA.
Karakaczanow skomentował również najważniejsze pytanie o to, dlaczego tak wiele baz NATO znajduje się w regionie, jak twierdzi liderka „Ataki” Volena Siderowa, a także oświadczenie Sekretarza Generalnego NATO Jensa Stoltenberga o zagrożeniu ze strony Rosji.
Zauważył, że retoryka o napięciu pomiędzy NATO i Rosją zawsze była ostra, ale nie oznacza to, że istnieje groźba wojny.
„Osobiście uważam, że nie będzie wojny pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Rosją ani NATO i Rosją”, stwierdził, dodając, że główni członkowie NATO zawsze wzywają do dialogu z Rosją, podczas gdy mniejsi przedstawiciele wypowiadają głośne oświadczenia przeciwko Moskwie.
Wcześniej minister obrony powiedział, że Bułgaria nie zamierza zaatakować Rosji przy pomocy amerykańskich myśliwców i nazwał takie przypuszczenia „nonsensem”. Były minister spraw zagranicznych Solomon Pasi wcześniej wezwał swój kraj, aby zaczął myśleć o zakupie F-35 już w tej chwili.