W związku z tym domaga się wyjaśnień od prezesa PiS. Sęk w tym, że Rosja nigdy z Rady Europy nie „wyszła”, a opozycja wykazała się ignorancją i po raz kolejny – co już zupełnie nie dziwi – zaprezentowała rusofobię.
Awantura wybuchła, kiedy Andrzej Halicki stwierdził, iż nastąpiła „kompletna zmiana osi polityki zagranicznej, która do tej pory była twardo stawiana” i zwrócił się bezpośrednio do prezesa PiS z pytaniem: „Panie prezesie Kaczyński, jak to możliwe, że w ten sposób reprezentuje Polskę rząd Prawa i Sprawiedliwości?”.
Wersję Halickiego potwierdził senator PO Aleksander Pociej:
Dwa tygodnie temu doszło do bezprecedensowego wydarzenia w Radzie Europy, gdy polski ambasador głosował za zniesieniem sankcji wobec Rosji”, dzięki czemu mogła ona „powrócić do Rady Europy.
Razem z Halickim narobili paniki, jakoby Polska (stary refren) realizowała interesy Moskwy: „to szuka wrogów w świecie zachodnim, kto szuka wrogów wśród partnerów w zachodniej demokracji, wśród bliskich nam państwom, takim jak Niemcy, Francja, Hiszpania, de facto sprzyja intencjom rosyjskim, sprzyja polityce Kremla!”. Tym samym zasugerowano, że polski rząd stanął po stronie Rosji a przeciwko jej „ofiarom”:
Tylko że informacje podane przez polityków opozycji mijają się z prawdą – co w swoim komunikacie zdążyło już podkreślić MSZ. Przede wszystkim Rosja nie „wróciła do Rady Europy”, bo nigdy z niej nie wyszła. Cały czas jest członkiem tej organizacji. Faktycznie 5 lat temu, w 2014, po tym jak Unia Europejska potępiła przejęcie Krymu, odebrano jej prawo głosowania w Zgromadzeniu Parlamentarnym RE przez Zgromadzenie.
Za przywróceniem pełnoprawnego członkostwa Rosji głosowało 47 ministrów spraw zagranicznych. Na „pogodzenie się” naciskały zwłaszcza Francja i Niemcy. Nie mogąc porozumieć się z Donaldem Trumpem, a bojaźliwie zerkając na rosnące w potęgę Chiny, państwa europejskie uznały, że lepiej mieć Moskwę po swojej stronie. Siergiej Ławrow miał obiecać wznowienie wpłacania składek.
Tutaj polski ambasador – zgodnie z tym, co twierdzi MSZ, głosował tak jak 38 państw: za przyjęciem decyzji KM. Ta zaś jest „przyjęta przez stałych przedstawicieli w Radzie Europy i dotyczy działań na rzecz zapewnienia poszanowania statutowych praw i obowiązków, standardów, podstawowych zasad i wartości przez państwa członkowskie Rady Europy”; „podkreśla ona, że: każde państwo członkowskie RE ma prawo uczestnictwa na równych zasadach w obu statutowych organach RE, tj. Komitecie Ministrów (KM) oraz Zgromadzeniu Parlamentarnym RE (ZP RE) aż do chwili uruchomienia art. 7, 8 lub 9 Statutu (zawieszenie, wyrzucenie z organizacji); wszystkie państwa członkowskie są zobowiązane do płacenia składek do budżetu ogólnego RE; KM powitałby z zadowoleniem udział wszystkich państw członkowskich RE w czerwcowej sesji ZP RE, podczas której nastąpi wybór nowego Sekretarza Generalnego”.
Natomiast poseł Halicki nie odnotował zdaje się, że podczas szczytu w Helsinkach po raz pierwszy od 2014 roku odbyło się również krótkie spotkanie ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza z Siergiejem Ławrowem. Ministrowie mieli rozmawiać m.in. o zwrocie wraku rozbitego tupolewa. To dopiero powód do oburzenia – polski minister rozmawia z rosyjskim jak człowiek! Bij PiS!
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.