Raport pod tytułem „Władze Polski powinny chronić sędziów przed presją, aktywnie chronić prawa kobiet i wzmacniać politykę na rzecz równości płci” dotyczy wyników reform sądownictwa i zawiera rekomendacje co do naprawienia sytuacji wokół praw kobiet.
Zdaniem Mijatović reformy sądownictwa „wywarły istotny wpływ na funkcjonowanie i niezależność praktycznie wszystkich kluczowych elementów składowych krajowego systemu sądownictwa, zasadniczo wpływając na Trybunał Konstytucyjny, Krajową Radę Sądownictwa, Sąd Najwyższy, sądy powszechne, poszczególnych sędziów i prokuraturę". Urzędniczka zaznaczyła, że „głęboko ubolewa” nad tym, że polski rząd dotychczas nie znalazł rozwiązania w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, który od kilku lat jest już kontrolowany przez partię rządzącą. Organ ten rozpatruje ustawy uchwalone przez parlament w sprawie konstytucyjności.
Komisarz Mijatović w swoim raporcie wskazała na szereg problemów współczesnej Polski, które podważają prawa kobiet. Stwierdziła, iż rząd kraju powinien zapewnić polskim kobietom „skuteczny dostęp” do aborcji. Podkreśliła również, że ograniczenie dostępu do legalnej aborcji stanowi „bardzo realne i poważne zagrożenie dla życia i zdrowia kobiet".
Rząd twierdzi, że reformy były konieczne, aby uczynić system sądowniczy bardziej skutecznym i usunąć sędziów skażonych lojalnością wobec systemu komunistycznego sprzed 1989 roku. Krytycy twierdzą, że jest to działanie mające na celu objęcie sądów kontrolą partii rządzącej, a w sprawozdaniu odnotowano dane Komisji Europejskiej wskazujące, że zwiększyły się opóźnienia w rozpatrywaniu spraw.
Zobacz również: Tusk nie będzie kandydował na szefa KE. Juncker: „Na szczęście” (wideo)
Według polskich władz, reformy wymiaru sprawiedliwości były konieczne dla zwiększenia skuteczności systemu sądowniczego i usunięcia sędziów, którzy pracowali jeszcze za czasów PRL-u. Zdaniem przeciwników PiS reformy te mają na celu podporządkowanie sądów kontroli partii rządzącej, co zagraża demokracji w Polsce.