Po raz pierwszy astronomowie opowiedzieli o istnieniu tajemniczych wybuchów emisji radiowej (fast radio-burst, FRB) w 2007 roku, kiedy przypadkowo odkryli je Kit Bannister ze Stowarzyszenia Badań Naukowych i Stosowanych CSIRO w Epping (Australia) podczas obserwacji dla pulsarów radiowych za pomocą teleskopu Parks (Australia).
W następnych latach naukowcom udało się znaleźć ślady kolejnych trzydziestu takich wybuchów, których porównanie pokazało, że mogą one mieć sztuczne pochodzenie, a nawet potencjalnie być sygnałami pozaziemskich cywilizacji z powodu niewytłumaczalnej okresowości w ich strukturze.
Wszystkie łączyło jedno: niezwykle duża moc i niezwykle duża odległość od ich źródeł. Później Bannister i jego zespół zaczęli używać radioteleskopu ASKAP, prototypu obserwatorium SKA, budowanego największego na świecie obserwatorium radiowego. Zaczął obserwować błyski FRB dwa lata temu i w tym czasie odkrył kilkadziesiąt nowych błysków, w tym kilka obiektów o niezwykle nieoczekiwanych właściwościach.
Oprócz ASKAP obserwacje te obejmowały teleskopy optyczne VLT i Gemini, których obrazy pomogły naukowcom wyjaśnić położenie sygnału w galaktyce, w której się narodził.
Nie jest jeszcze jasne, co dokładnie spowodowało ten błysk, jednak kolejne obserwacje z wykorzystaniem ASKAP i teleskopów optycznych, jak mają nadzieję naukowcy, odpowiedzą na to pytanie i ujawnią ich rolę w życiu wszechświata.
Nawet jeśli nie będą w stanie tego zrobić, obliczenie pozycji innych źródeł pojedynczych impulsów FRB pomoże astrofizykom rozwiązać jedną z głównych tajemnic Wszechświata - zrozumieć, jak wiele materii jest ukryte w pustce między galaktykami i dowiedzieć się, dlaczego jest jej w nich prawie dwa razy mniej niż przewiduje kosmologia.